Każda rodzina ma swój sekret

21/12/2014

Harlan Coben jest mistrzem budowania mądrych intryg. To nie są czyste kryminały, thrillery czy jakkolwiek ktoś chciałby etykietować te powieści. „Hold Thight” jest mimo to perełką na jego torcie. To powieść, której się nie da szybko zapomnieć. Natomiast przeczytać – jak najbardziej.

holdTJak to zwykle u Cobena, w „Hold Tight” mamy znów kilka pozornie niezwiązanych wątków. Wszystkie łączy jeden fakt: rodzinne tajemnice. Głównymi bohaterami – jeśli można tak mówić w kontekście cobenowskiej prozy – są tutaj prawniczka Tia Baye i transplantolog Mike, którzy stają wobec poważnej próby wychowawczej. Ich nastoletni syn, Adam, ma już za sobą ucieczkę z domu. Teraz wydaje się załamany samobójczą śmiercią przyjeciela. Po trudnej dyskusji, nie bez wątpliwości Mike i Tia decydują się zainstalować w komputerze Adama program szpiegujący. Oprócz setek rozmów przez komunikatory, ostrego porno i aktywności na forach, jeden wydruk rozmowy z nieznajomym sprawia, że rodzice Adama są przerażeni. Domyślają się, że ich syn jest w bardzo poważnym niebezpieczeństwie. Tymczasem Adam znika z domu.

W drugim wątku obserwujemy parę morderców. Ocalałą z pogromu Pietrę i bezwzględnego, czerpiącego przyjemność z zadawania bólu Nasha, których ściga mająca ogromne problemy z ambicją i poczuciem własnej wartości detektyw Loren Muse.

Największą wartością tej powieści, obok niesamowitej przyjemności lektury, jest uczciwie, solidnie pokazana rodzina. Nie konkretna, jednostkowa, ale rodzina w sensie prawie naukowym. Wszystko co robimy i wszystko czego zaniechamy ma konsekwencje. Ale czy jesteśmy w stanie je przewidzieć? Nawet banalnie oczywiste ciągi zdarzeń potrafią zaskakiwać. Jak więc powinniśmy się zachowywać? Iść za głosem rozsądku czy emocji? Tia zadaje sobie w pewnym momencie właśnie to pytanie. I sama na nie odpowiada:

You do your best. That’s all. You go in with the best intentions. You let them know that they are loved, but life is too random to do much more. You can’t really control it. Mike had this friend, a former basketball star, who liked to quote Yiddish expressions. His favourite was „Man plans, God laughs.”. Tia had never really gotten that. She thought that it gave you an excuse to not try your hardest because, hey, God is going to mess with you anyway. But that wasn’t it. It was more about understanding that you could give it your all, give yourself the best chances, but control is an illusion.

No Comments

Comments are closed.