Nie ma dzieci – są ludzie

22/01/2017

Często wracam do Janusza Korczaka. Jego proste, suche, żeby nie powiedzieć – oschłe uwagi na temat dzieci i wychowania towarzyszą mi na co dzień. Korczak to jedna z pierwszych osób, którym pobiegnę podać rękę na tamtym świecie. „Prawo dziecka do szacunku” to drobna, ale bardzo ważna pozycja w dorobku Starego Doktora.

prawo_dziecka_do_szacunkuKorczak był bardzo konsekwentny w swoich tezach, które wyprzedzały nie tylko jego, przedwojenną epokę, ale i bardzo często dzisiejszą myśl pedagogiczną. Często miał tego pełną świadomość. Nie postulował zmian w prawie, w kodeksach i praktyce. Zauważał, jak olbrzymi wpływ na sytuację dzieci ma sytuacja gospodarcza, polityczna, społeczna. Pracował z dziećmi, które wcześniej byłyby skazane na śmierć lub niewolnictwo. Mimo to kiedy pisze o starożytnym prawie pozwalającym na bezkarne zabijanie dzieci, o masowym topieniu niemowląt w wiekach średnich, o handlu dziećmi w XVII-wieczny Paryżu, nie czuję oburzenia. Czuję zrozumienie dla historii, nawet tej najbrutalniejszej i najciemniejszej.

Osią rozumowania Korczaka było uporczywe twierdzenie, że nie ma dzieci – są ludzie. Musimy czytać to przesłanie w ten sposób, że dzieci są pełnoprawnymi obywatelami, współtworzącymi rodziny i naród, a przez to muszą mieć zagwarantowany równy dostęp do zdobyczy cywilizacyjnych, a taką zdobyczą jest także zmieniające się prawo i partycypacja w rewolucji przemysłowej, która pomniejszając rolę mięśni na rzecz maszyn jeszcze bardziej zmniejszyła dystans między dzieckiem a dorosłym.

Relacja dorosły-dziecko musi być oparta na fundamencie wzajemnego szacunku. Szacunku płynącego nie z przewagi siły dorosłego, ale i nie z pobłażania dla dziecka. Rozsądek, racjonalizm, logika i czysta radość – bez tego nie będzie ani zrozumienia, ani szacunku.

Życie współczesne kształtuje silny brutal, homo rapax: on dyktuje metody działania. Kłamstwem są jego ustępstwa dla słabych, fałszem cześć dla starca, równouprawnienie kobiety i życzliwość dla dziecka. Błąka się bezdomne uczucie – kopciuszek. A właśnie dzieci – książęta uczuć, poeci i myśliciele.
Szacunku, jeśli nie pokory, dla białego, jasnego, niepokalanego, świętego dziecięctwa.

No Comments

Comments are closed.