Pechowa „Trzynastka”?

03/01/2013

Zbigniew Rećko, pseudonim „Trzynastka”, do dzisiaj jeszcze budzi kontrowersje. Niektórzy uważają go za zdrajcę, inni widzą w nim bohatera. Niewielu widzi w nim zwykłego chłopaka, który miał nieludzką odwagę i psychikę, jakiej zazdrościli mu najwięksi twardziele polskiego podziemia. Nie ufali mu ani koledzy z AK, ani – co oczywiste – Niemcy i sowieci. Ufała mu tylko jego największa miłość: Anna.

Życie nie rozpieszczało Zbyszka już od dzieciństwa. Bardzo szybko musiał się nauczyć prostej wojennej zasady: albo jesteś twardy, albo martwy. Urodził się w Białymstoku w 1923 roku. Kiedy miał zaledwie siedem lat, jego matka zwyczajnie wyszła z domu i już nie wróciła. Jego ojciec, policjant, załamał się. Później wspominał, że podszedł do niego Zbyszek i powiedział: „Nie płacz, tato, jakoś będziemy obaj żyć!”.

Tuż przed wybuchem wojny Zbyszek został sam – jego ojciec został zmobilizowany, a we wrześniu internowany przez sowietów. Wróci do kraju dopiero po wojnie, ale już nigdy nie zobaczy syna. W kwietniu 1940 roku Zbyszek ucieka z okupowanego przez Rosjan Białegostoku do Warszawy. W ten sposób unika wywózki do Kazachstanu. W stolicy spędza jedynie miesiąc. Wpada w łapance i zostaje wywieziony na roboty do Bawarii. Ucieka stamtąd po roku i wraca do okupowanego już przez Niemców Białegostoku. Tam poznaje konspiracyjne życie polskiego podziemia zbrojnego. Poznaje też łączniczkę AK, Aleksandrę Stok „Różę”.

Zbyszek zna świetnie język niemiecki, dzięki czemu dostaje pracę jako tłumacz i wartownik w białostockiej siedzibie gestapo. Najprawdopodobniej za wiedzą i zgodą szefostwa AK. Kiedy w październiku 1942 roku do aresztu trafiają – na szczęście nierozpoznani – trzej członkowie Sztabu Okręgu AK Białystok, zapada decyzja o ich odbiciu. Akcją ma kierować „Zaremba”, który za pośrednictwem „Róży” trafia do Zbyszka. Nie wierzy w to, że ten dziewiętnastoletni chłopak na usługach gestapo jest w rzeczywistości sprzymierzeńcem AK. Zbyszek prosi jedynie o grupę osłonową i samochód do ewakuacji.

W nocy z 31 października na 1 listopada Zbyszek pełni wartę w areszcie z kilkoma niemieckimi strażnikami. Częstuje ich bimbrem, do którego dosypał silny środek nasenny. Kiedy już leżą na ziemi, otwiera cele i wyprowadza trzech oficerów AK z budynku gestapo. Zamiast wsiąść z nimi do samochodu, dostaje polecenie, by wrócić do aresztu i uwolnić jeszcze jedną osobę: łączniczkę Kazię Horodyńską. Kiedy wychodzą oboje – ulica jest pusta. Nikt na nich nie czeka. „Zaremba” zdradził? Nie wierzył w lojalność Zbyszka? Nie było czasu na rozważania, musieli uciekać. Kiedy drogę zastąpił im niemiecki strażnik pocztowy, Zbyszek go zastrzelił. W odwecie Niemcy zamordowali później 25 Polaków.

Zbyszkowi udało się uciec z miasta. AK kilka dni zastanawiała się, czy mu w tym pomóc, ale wreszcie został formalnie przyjęty do oddziału. Od tego czasu posługiwał się pseudonimem „Trzynastka”. Jego akcja uwolnienia trzech oficerów stała się sławna w całym kraju. „Trzynastka” dostał za nią Krzyż Walecznych.

Do końca niemieckiej okupacji walczył w lesie. Był przez pewien czas szefem Kedywu Okręgu, wziął udział w akcji „Burza”. Kiedy wchodzą Rosjanie, Zbyszek pod zmienionym nazwiskiem zaczyna pracę w Zarządzie Lasów w Zambrowie. W październiku 1940 roku żeni się z łączniczką – Anną Czajkowską „Plewką”, która niedługo później zostaje aresztowana i trafia do łagru w Ostaszkowie. Dla Zbyszka to argument za jeszcze aktywniejszym włączeniem się w walkę zbrojną. W styczniu 1945 roku zostaje ciężko ranny w obławie NKWD i UB. Z przestrzelonym płucem trafia do więzienia w Białymstoku. Przechodzi potworne przesłuchania. Na propozycję współpracy z komunistami zdecydowanie odmawia. 7 maja zostaje skazany na karę śmierci, która ma zostać wykonana dwa dni później. Ale… 9 maja zostaje ogłoszony koniec wojny. Kiedy ubecy świętują, z więzienia ucieka ponad stu wieźniów, w tym Zbyszek.

„Trzynastka” ucieka do Warszawy, gdzie pod fałszywym nazwiskiem jest operowany. Jesienią wraca na Białostocczyznę. Znów idzie z bronią w ręku do lasu. W styczniu 1946 roku wraca z zesłania jego żona. Oboje walczą z sowiecką okupacją. Zbyszek dostaje rozkaz zlikwidowania żony komendanta AK, która ma być winna zbyt bliskich kontaktów z UB i przywłaszczenia sobie części funduszy AK. Zbyszek doskonale zna Irenę Liniarską, ukrywał się u niej w Warszawie po ucieczce z więzenia. Mimo to nie odmawia wykonania rozkazu, prosi jedynie, by za spust pociągnął ktoś inny. Do pomocy dostaje „Delfina”. Na początku października Liniarska zostaje zlikwidowana. „Delfin” i „Trzynastka” wracają do Białegostoku 11 października z samego rana.

Niedaleko ich bazy, w okolicach Wysokiego Mazowieckiego, czeka na nich pluton milicji. Zbigniew Rećko „Trzynastka” pada na skraju lasu od serii z broni maszynowej. „Delfin” ucieka. Później się okazało, że jest współpracownikiem UB. Nigdy się nie dowiemy, czy był nim także wtedy, kiedy zginął „Trzynastka”.

(oczywiście: za biuletynem IPN)

No Comments

Comments are closed.