Upadła królowa
Na własne oczy / 03/11/2019

Etiopia. Miejsce święte, magiczne i przerażająco upadłe. Olbrzymi kraj, ponad sto milionów mieszkańców, bez dostępu do morza, bez perspektyw. Umiera, choć w stolicy wszędzie, na każdym kroku widać monumentalne, rozgrzebane inwestycje. I ludzi, żyjących i umierających na ulicy. Nowy Kwiat, czy Addis Abeba sprawia wrażenie potwornie zwiędłego. To nie jest miasto w sensie jakiejkolwiek organizacji, tkanki miejskiej – chyba że koszmarnie poszarpanej przez dzikie zwierzęta. Wszystko tutaj cierpi, choć ludzie wydają się radośni, towarzyscy, zaczepiają „innych” żeby po prostu porozmawiać. Tak mnie zaczepił Solomon. Przyjechał do stolicy z północy, z dziewczyną i dwójką dzieci. Choć jest szczęściarzem, bo ma stałą pracę, to ona go zostawiła. Nie bez powodu było prawdopodobnie to, że facet jest uzależniony od czatu (potwornie wyniszczający, bardzo tani i powszechnie dostępny narkotyk). Wyjechała z dwójką dzieci do swojej mamy, 150 km poza Addis. W Etiopii sądy się nie zajmują takimi sprawami. Solomon co miesiąc wozi jej w reklamówce pieniądze na szkołę dla dzieci. I przeklina świat, że nie może spędzać czasu ze swoimi dzieciakami. Trochę podobnie jak w Polsce, prawda? Tyle że dla Solomona sędzią jest… przychylna mu niedoszła teściowa. Etiopia to dla mnie przede wszystkim religia. A właściwie wiele religii. Poza religiami pierwotnymi, których już praktycznie…

Sacrum i dziadostwo
Na własne oczy / 08/01/2017

Izrael i Palestyna. Ziemia Święta i Ziemia Przeklęta na jednym, niewielkim kawałku świata. Bliski Wschód ma w sobie coś hipnotycznego, relatywnie mały obszar od Jordanu do wybrzeża, od Libanu do afrykańskiego Egiptu jest wyjątkowy. Zawsze chciałem zobaczyć z bliska to miejsce, gdzie jak nigdzie, od zawsze, ważyły się losy ludzkości. Zobaczyłem. Czuję niedosyt, pojawiło się mnóstwo nowych pytań. Ten region krzyczy z bólu, z samotności. W pamięci zostają twarze, kolory, zapachy. I przestrzeń: bezkresna przestrzeń morza i pustyni. Perła pustyni         Najtaniej dolecieć do Izraela tanimi liniami do Ejlatu (Eilatu, Elatu – pisownia bywa jak zwykle bardzo różna). To miejscowość położona w tak wyjątkowym miejscu, jak to tylko możliwe. Parę kilometrów na południe od egipskiej Taby i parę kilometrów na północ od jordańskiej Akaby. Wciśnięta między Morze Czerwone i pustynię Negew. Nie nastawiajcie się jednak na żadne historyczne rewelacje: to nowoczesny, drogi i nudny jak flaki z olejem kurort. Na ulicach zdecydowanie częściej można usłyszeć rosyjski i polski, niż hebrajski. Ma to swój urok, ale… Nie po to lecieliśmy do Izraela. Święte Świętych     Na szczęście autobus z Ejlatu do Jerozolimy kosztuje ok 20 szekli. Po dwóch godzinach jazdy przez pustynię, która skrywa nie tylko tajemnicę…