Nieczęsto zdarza mi się czytać tak monumentalne dzieła jak biografia Himmlera pióra Petera Longericha. Sięgnąłem po nią z powodu tylko jednego rozdziału, o którym szerzej za chwilę, ale nie dałem rady się zatrzymać tylko na nim.

„Himmler. Buchalter śmierci” to ogromna dawka szczegółowej wiedzy na temat postaci i losów konstruktora III Rzeszy. Autor sięga bardzo głęboko do jego rodziny, dzieciństwa, pokazuje trudne relacje z wymagającym i na swój sposób bezwzględnym ojcem. Nie tłumaczy, nie usprawiedliwia późniejszych zbrodni, ale po prostu pokazuje drogę od oseska do zbrodniarza, który ma na rękach krew milionów ludzi. A nawet dalej: widzimy wreszcie Himmlera, który zaszczuty, pozbawiony władzy i przerażony klęską Rzeszy podejmuje ostateczną decyzję o odebraniu sobie życia
Mnie najbardziej interesował rozdział zatytułowany „Zakon”, w którym Longerich przedstawia duchową stronę SS i całej III Rzeszy, bo przecież to właśnie Himmler był autorem tego wyjątkowego konstruktu quasi-religijnego. Jako wielki zwolennik czasem kompletnie fantastycznych urojeń dotyczących dalekich korzeni Niemców, a przy tym zaciekły wróg chrześcijaństwa, które obarczał winą za słabość całego narodu i własną, osobistą, zbudował autorski, wewnętrznie sprzeczny i absurdalnie zagmatwany system wierzeń, obrzędów i rytuałów. Niektóre z nich miały zastępować już istniejące (ślub, pogrzeb), ale część była zupełnie nowa i miała służyć głównie konsolidacji wewnątrz „zakonu SS”.
Doskonałe opracowanie, głęboko poruszające precyzją opisu. Konieczne na półce każdego, kto na poważnie zajmuje się tematyką II wojny światowej.
No Comments
Comments are closed.