Zbrodnia w Kobierzynie 

26/10/2025

Niemieckie szaleństwo bardzo szybko dotknęło osoby niepełnosprawne intelektualnie. Kiedy tylko hitlerowcy wtargnęli na polskie ziemie, los pacjentów szpitali psychiatrycznych był przesądzony. Dramat jednego z takich miejsc stał się tematem książki Jarosława Molendy. 

Nie jest łatwo napisać książkę o wydarzeniu, które miało miejsce jednego dnia. Molenda najpierw jednak pokazuje tło, przedstawia okoliczności, które doprowadziły Niemców do przekonania, że mordowanie chorych psychicznie jest dobre, właściwe, humanitarne, korzystne dla narodu. Kim byli ludzie, posiadający przecież tytuły naukowe, dorobek i doświadczenie, którzy owładnięci ideą wypaczonej eugeniki postanowili wymordować chorych? Ogromnym walorem książki Molendy jest ciągła próba zrozumienia: nie wytłumaczenia, bo tego co się stało nie można wytłumaczyć, ale zrozumienia, jakie czynniki musiały zaistnieć w tym samym czasie, żeby tak potworna zbrodnia mogła się wydarzyć. 

W Kobierzynie 23 czerwca 1942 roku uzbrojeni żołnierze wyrzucili z łóżek 565 pacjentów. 35 najciężej chorych zabili na miejscu, a pozostałych przewieziono do Auschwitz, by tam zostali wymordowani. Sposób w jaki Molenda opowiada tę historię zasługuje na uznanie i szacunek, bo autor nie tylko oddaje cześć ofiarom niemieckiego szaleństwa, ale robi to z dbałością o prawdę historyczną. Dzięki temu ?Zbrodnia w Kobierzynie? to nie tylko literatura faktu, ale przede wszystkim mocny apel dotyczący etyki w medycynie. Mam wrażenie, że to wciąż bardzo aktualny temat. 

No Comments

Comments are closed.