Autorzy piekła

19/12/2017

Buchenwald był pierwszym miejscem, gdzie Niemcy wprowadzili w życie chore majaki swojego wodza. Niektórzy twierdzą, że był to najokrutniejszy obóz w całej historii nazizmu. Obóz to brzmi bezosobowo, a przecież za tą fabryką cierpień i śmierci stali konkretni ludzie. Karl i Ilse Kochowie.i-bestie-z-buchenwaldu-karl-i-ilse-kochowie-najglosniejszy-proces-o-zbrodnie-wojenne-xx-wieku

„Bestie z Buchenwaldu. Karl i Ilse Kochowie – najgłośniejszy proces o zbrodnie wojenne XX wieku” Flinta Whitlocka to opowieść o kilku procesach, w których różne sądy próbowały dojść prawdy i wymierzyć sprawiedliwość. A tak naprawdę to książka szukająca odpowiedzi na pytanie o faktyczną odpowiedzialność żony komendanta obozu, którą nazywano wówczas Suką z Buchenwaldu, piękną, zalotną i rzekomo chorobliwie bezwzględną Ilse Koch.

My, Polacy, wiemy doskonale czym były niemieckie obozy koncentracyjne, w których za płotami z drutu kolczastego działo się prawdziwe piekło. Kiedy jednak młody, kompletnie nieprzygotowany amerykański oficer Keffer zobaczył 11 kwietnia 1945 roku na własne oczy Buchenwald, jego życie już nigdy nie było takie jak wcześniej. Doprowadzenie ludzkości do takiego stanu trwało raptem kilka lat.

W październiku 1934 roku Karl Koch został komendantem obozu koncentracyjnego Sachsenburg. Tak, to raptem dwa miesiące po tym, kiedy Adolf Hitler został formalnie dyktatorem Niemiec. Koch zasłynął jako bezwzględny i okrutny fanatyk. To wystarczyło, żeby dostał od najwyższych władz wyjątkowe zadanie: przygotowanie, zbudowanie i dowodzenie największym w historii obozem koncentracyjnym w okolicach Weimaru. Z zadania wywiązał się wzorowo. Razem z żoną – poślubioną według rytów SS w obozie Sachsenhausen – w kilka miesięcy kierują budową obozu Buchenwald. Pierwszy więzień ginie tam 14 sierpnia 1937 roku. Do końca wojny w tym miejscu odda życie jeszcze ponad 56 tysięcy więźniów.

Flint Whitlock stara się prowadzić czytelnika według chronologii, ale niekoniecznie trzyma się dokumentów. Ciekawsze są dla niego zeznania, wspomnienia, relacje ludzi, nie tylko więźniów, ale też samych nazistów. To chyba dobra droga do tego, żeby zrozumieć co tam naprawdę się działo i jaka była faktyczna rola pięknej Suki z Buchenwaldu. Dodatkowo możemy nieco poznać obyczaje, ten swoisty miks nazistowskiej religii i ludzkich słabości. A te znajdowały ujście w ekstremalnych sytuacjach. Jak wspomina jeden z więźniów:

Oddzielną historią były wieczory towarzyskie SS, które zaczynały się w Buchenwaldzie wielką fetą pod gołym niebem (…), później odbywały się średnio raz w miesiącu dla personelu zarządzającego. Były to ciągi jedzenia i picia, które zazwyczaj kończyły się dziką orgią.

Seks był przynajmniej dla Ilse Koch jednym z motorów napędowych. Oprócz kilku kochanków, którzy jakoś nie obawiali się bezwzględnego komendanta, Ilse uwielbiała cielesność samą w sobie. Wiele zeznań jej dotyczących wskazywało na osobliwą pasję: oglądała nagich więźniów, wybierała tych, którzy mieli tatuaże, najlepiej kolorowe i sprośne. Niedługo później widziano w jej domu abażury z ludzkiej skóry, z tymi właśnie tatuażami. Więźniów nigdy potem już nie widziano.

Wskutek wewnętrznej intrygi, ale i nieokiełznanej chciwości Karla Kocha, już w 1940 roku SS prowadziło śledztwo w jego sprawie. Były dwa wątki: kradzieży gigantycznej sumy pieniędzy i… kilku niewyjaśnionych morderstw do których doszło w obozie. Serio…

Śledztwo Morgena wykazało, że 160 więźniów, których zamknięto w Bunkrze, zostało zamordowanych zastrzykami fenolu podanymi przez Hovena i Martina Sommera, a nieznaną liczbę innych osadzonych zabito w podobny sposób w szpitalu. Przynajmniej 120 więźniów zastrzelono w kamieniołomie bez zezwolenia. Niemal we wszystkich przypadkach SS odkryło, że akty zgonu zostały sfałszowane albo nigdy ich nie wypełniono”.

Zarzuty były tak poważne, że… powierzono Kochowi budowę i nadzorowanie obozu koncentracyjnego w Majdanku. Żona została w Buchenwaldzie. Kariera pierwszego komendanta Majdanka nie miała jednak trwać długo. 14 lipca 1942 roku z obozu uciekło około dwustu sowieckich jeńców wojennych, z czego połowy nigdy nie złapano. Koch został uznany winnym zaniedbań i znów przeniesiony. Tym razem miał ochraniać budynek poczty w czeskim Saaz (dziś Żatec). Dla pana życia i śmierci dziesiątek tysięcy osób był to upadek. Półtora roku później dobiegł końca proces dotyczący korupcji w Buchenwaldzie. Karl Koch został uznany winnym. Na wykonanie wyroku czekał kolejne w więzieniu aż do kwietnia 1945 roku. Kilka dni przed wkroczeniem Amerykanów Kocha zabrano z celi więziennej w Weimarze i przewieziono do Buchenwaldu. Zabrano go na strzelnicę SS, przywiązano do drewnianego pala poza zasięgiem wzroku więźniów.

Salwa rozerwała klatkę piersiową Kocha i potrząsnęła nim brutalnie, następnie jego ciało osunęło się bezwładnie, nadal przytrzymywane przez więzy. Podszedł do niego lekarz, by sprawdzić puls, po czym ogłosił, że czterdziestosiedmioletni były komendant zmarł. Krwawiące, pozbawione życia ciało zostało zabrane do krematorium, gdzie rozebrano je i umieszczono w jednym z pieców firmy Topf und Sohne, które pochłonęły tyle ofiar Buchenwaldu.

Suka z Buchenwaldu została oczyszczona z zarzutów współuczestnictwa. Z dwójką dzieci próbowała wtopić się w tłum. Nie udało się. W czerwcu 1945 roku została aresztowana przez Amerykanów i postawiona przed sądem. Zostaje skazana na dożywocie, a dwa miesiące później w więziennym szpitalu rodzi kolejne dziecko – syna, któremu daje na imię Uwe. W 1948 roku generał Clay ułaskawia Ilse, ale ta zostaje natychmiast aresztowana przez władze zachodnioniemieckie. Po dwuletnim procesie zostaje skazana na dożywocie. We wrześniu 1967 roku używając pętli z prześcieradła wiesza się na klamce w swojej celi.

No Comments

Comments are closed.