Holenderski faszysta

24/02/2019

To była głośna sprawa, naprawdę głośna. Polskie i radzieckie prokuratury kilka lat zbierały dowody w sprawie nazistowskiego zbrodniarza wojennego – Holendra, milionera, Pietera Mentena. Holenderski sąd w kilku instancjach badał jego sprawę, bo najlepsi tamtejsi prawnicy wciąż podnosili zarzuty. Ostatecznie został skazany pod koniec lat 70. Za kratami spędził osiem lat, w 1985 roku został wypuszczony za… dobre zachowanie. Zmarł dwa lata później. Zamordował lub nadzorował mordowanie wielu Polaków z najniższych pobudek – materialnych. 126c2f845ad7ffa07bb8ad17556f3a67

To świetnie napisana rzecz, z pierwszej ręki, bo autorem jest radziecki prokurator z inklinacjami literackimi. To się czyta jak reportaż. Czytałem oczywiście mnóstwo podobnych relacji, ale ta mną wstrząsnęła w specyficzny sposób. Pieter Menten zabijał z wyrachowaniem, mając na względzie najniższe pobudki: kradzież dzieł sztuki, które wywoził całymi wagonami do Holandii. Znawca sztuki, tak czuły na punkcie estetyki i wrażliwy na artyzm, z zimną krwią kazał mordować ludzi, także dzieci. Nie tylko kazał i nadzorował, ale osobiście naciskał spust. Podczas procesu chwytał się wszystkiego, negował że w ogóle był w okupowanej Polsce, twierdził że jest mylony ze swoim bratem, że holenderski sąd działa na zlecenie radzieckiego rządu. Sprawiedliwość ziemska lekko tylko go musnęła.

No Comments

Comments are closed.