Tajemnica Roswell na ludowo

01/04/2015

the-roswell-conspiracyPrzyznaję, nie czytałem dwóch pierwszych tomów przygód dzielnego Tylera Locka, choć sprzedały się w milionach egzemplarzy i zostały przetłumaczone na ponad 20 języków. Lubię thrillery z nutką spisków, ale jakoś Boyd Morrison mnie odstraszał zbytnim jak na mój gust epatowaniem komercją. „The Roswell Conspiracy” przeczytałem w dwa wieczory i teraz nie wiem sam, czy to był stracony czas, czy całkiem przyjemna, choć pobawiona głębszych emocji rozrywka.

Jest w tej powieści wszystko, co znamy z Indiany Jonesa: piękne i niebezpieczne kobiety, tajemnice, obce wywiady, bohaterów wyjętych z Jamesa Bonda, kosmos i von Danikena. A że czasem sensu brak? Cóż, takie wymogi akcji, chciałoby się rzec.

Osią akcji jest tajemniczy metal, który pierwszy raz zaobserwowano na miejscu katastrofy tunguskiej na początku XX wieku. Okazuje się, że ma on niesamowitą moc, która wykorzystana do celów militarnych na zawsze może odmienić losy świata.

Tyler Locke – inżynier i były wojskowy – wraz z przyjacielem lecą do Australii, żeby spotkać się z 75-letnią Fay, która chce im coś pokazać. Na miejscu zastają strzelaninę, dwóch Rosjan chce zamordować staruszkę, a te dzielnie daje im odpór karabinem. Podczas brawurowego pościgu i błyskotliwych wymianach ciosów obaj napastnicy giną. Wtedy Locke już wie, że Fay jest w posiadaniu naprawdę ważnego sekretu 🙂 Z opowieści staruszki wynika, że jako dziecko mieszkała w stanie Nowy Meksyk. Tak dokładniej, to w Roswell. Mało tego: była świadkiem tajemniczej katastrofy, która potem została pogrzebana przed oczami postronnych w słynnej bazie 51. Ale i to byłoby za mało dla Morrisona. Fay nie tylko widziała na własne oczy katastrofę czegoś, co uznała za statek kosmiczny Obcych, ale też rozmawiała z jednym z nich. No, może nie tyle rozmawiała, co on do niej powiedział jedno zdanie i wręczył jej dziwny, drewniany przedmiot. Dziwność byłaby jeszcze zbyt skromna gdyby nie to, że Obcy powiedział do niej po… rosyjsku.

Takimi to perełkami ta powieść jest dosłownie naszpikowana. Jak mawia młodzież, Morrison się nie cacka w tańcu: za jednym zamachem wyjaśni nam tajemnice Roswell, Wyspy Wielkanocnej i gigantycznych wzorów na peruwiańskim płaskowyżu Nazca. Wszystko po to, żeby ocalić Stany Zjednoczone przed technologicznym armagedonem.

No Comments

Comments are closed.