Akcja z tłem

30/05/2014

Scott Mariani sprzedał na świecie miliony książek. Ja zacząłem przygodę z nim od „Sacred Sword” (Uświęcony miecz?).

marianiKiedy dogorywało powstanie żydowskie, ostatnich kilkuset wojowników z pejsami zamknęło się w twierdzy. Masada była długo oblegana przez Rzymian. Kiedy miała paść, wszyscy żydowscy obrońcy – mężczyźni, kobiety, dzieci – popełnili samobójstwo. Ukrywając w ścianie najświętszą dla nich relikwię: miecz. Wyjątkowej jakości, wyjątkowy miecz, który ponoć wcześniej był własnością króla rebeliantów. Króla Jezusa. Gdyby ta informacja stała się publiczna, mogłaby zmienić wszystko. Zwłaszcza w czasach, kiedy chrześcijaństwo jest w tak poważnym kryzysie.

Miecz zostaje znaleziony w XX wieku, niedługo później giną ludzie. Wszyscy, którzy cokolwiek wiedzą na jego temat. Ben Hope jest świadkiem morderstwa – upozorowanego samobójstwa – jego pary przyjaciół. Dowiaduje się też, że ich syn jest w rzeczywistości jego dzieckiem. Ruszają obaj szukać prawdy, a w rzeczywistości: przygód.

Powieść napisana szybko, czyta się ją jeszcze szybciej. Wciąga akcją, strzelaninami, pogoniami, suspensem. Szkoda tylko, że wątek konspiracyjno-religijny został potraktowany tak bardzo po macoszemu. Gdyby był bardziej rozwinięty mielibyśmy następnego Dana Browna, a tak… mamy parę godzin relatywnie przyjemnej rozrywki.

No Comments

Comments are closed.