Nieudana próba zrozumienia

06/01/2013

Przyznaję bez bicia: chciałem zrozumieć oszałamiający liczbą sprzedawanych egzemplarzy fenomen literatury ocierającej się (nomen omen) o pornografię. Jako że pod ręką była bodaj fundamentalna dla tego gatunku Suzanne Portnoy, spróbowałem „The Butcher, the Baker, the Candlestick Maker”.

Naprawdę rzadko mi się zdarza nie doczytać czegoś do końca, do ostatniej kropki. Nawet jeśli jest to bardzo źle napisana rzecz, to z szacunku do autora, do wydawnictwa, do siebie samego (w końcu ileś czasu już poświęciłem na lekturę) czytam dalej uparcie rozglądając się za jakimś pozytywnym aspektem. Niestety, przyznaję się do porażki. Tak prostackiej opowieści (rzekomo autobiograficznej!) nie potrafiłbym sobie wyobrazić. Można i da się pisać o seksie, o erotyzmie, o tych wszystkich wilgotnych sprawach bardzo uroczo i emocjonująco. Portnoy pisze tak, jak się rypała z tymi wszystkimi adonisami: bez emocji, nudno, nachalnie. Opowiada swoje historie jak alkoholiczka przy barowym stole.

A ja niestety w takich sytuacjach zmieniam stolik…

No Comments

Comments are closed.